(K) Dzisiejszy dzień upłynął nam dość leniwie-większość czasu pochłonęło przygotowywanie bagaży do wyjazdu i sjesta popołudniowa. Na obiadek wykończyliśmy nasze zapasy zakupione w zeszłym tygodniu.
Wieczorkiem postanowiliśmy udać się do kawiarni El Mirador znajdującej się na wzgórzu z bardzo ekscytującym widokiem na część miasta i otaczające je góry. Tam, przy gorącej czekoladzie podziwialiśmy zachód słońca.
Po powrocie bardzo chcieliśmy się jeszcze jakoś rozerwać. Granie w karty nieco nam się już znudziło. Potrzeba matką wynalazków - i już po 10 min mogliśmy rozegrać kilka partii w warcaby. W końcu przydały się witaminy i duża liczba APAPu :)