Geoblog.pl    dosgringos    Podróże    Ameryka Południowa - nasza trzymiesięczna podróż    Lo siento no hablo Español
Zwiń mapę
2010
02
lut

Lo siento no hablo Español

 
Boliwia
Boliwia, Sucre
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 17612 km
 
(K) Dzięki wszystkim za ciepłe słówka i pozdrowienia.
Dziś odbyły się nasze kolejne lekcje hiszpańskiego i pierwsze angielskiego. Tak jak pisałem wcześniej, postanowiliśmy wspomóc lokalną szkołę w nauczaniu angielskiego dzieci.
Klasa w której uczy Maria (nauczycielka Aliny), liczy sobie zaledwie 5 osób. Mauricio, Viktor i Brian są w wieku Mateusza (8 lat), a Jaqueline i Angeles są nieco starsze.
Na razie na zajęciach panowała wielka rozpierducha spowodowana brakiem koncentracji trójki chłopaków. Zobaczymy co będzie jutro.
Postanowiliśmy również nieco zreorganizować nasz plan nauczania. Ja zrezygnowanym z nauki hiszpańskiego u swojej nauczycielki. Powodów było kilka: począwszy od trudności komunikacyjnych, poprzez chęć ograniczenia wydatków, mojego stresu, na spóźnialskie pani Berty skończywszy.
Postanowiliśmy, że ja będę próbował ogarnąć słówka i gramatykę dzięki wspaniałym i sprawdzonym już umiejętnościom mojej żonki. Tu nie ma sarkazmu. Po godzinie tłumaczenia Aliny, umiałem więcej niż po 2h lekcji z panią Bertą. Dzięki temu manewrowi uda nam się utrzymać założony wcześniej budżet. Ja nie będę miał stresów, a Alina będzie mogła nawet nieco wydłużyć swoje zajęcia. Więc wszyscy szczęśliwi (no może poza panią Bertą).
Dziś również zostaliśmy przeniesieni do nowego pokoiku w naszym naprawdę pięknym hostelu Dolce Vita. Wszystkim odwiedzającym Sucre polecam to miejsce-tanio (100 bolivianos za noc) i czysto!
Wczoraj naszą ulicą przeszła mała parada, związana zapewne z trwającym karnawałem. Grupka (ok.40) wesołych muzykantów z trąbkami i bębnami zapraszała wszystkich przechodniów i gapiów do wspólnego tańca. Zostaliśmy wciągnięci na chwilkę w "kocioł" parady przez rozbawionych ludzi. Trudno było im odmówić...
W przyszłym tygodniu odbędzie się jeden z większych obchodów karnawału w nieodległym mieście Oruro. Mieliśmy zamiar tam się udać, ale ze względu na czterokrotnie wyższe ceny noclegu w tym czasie, rozważamy nieco inne (czyt.tańsze) opcje.
Pogoda, zdrowie i humor na razie nam dopisują :)
pozdrawiamy serdecznie.

PS.W międzyczasie ponownie odnaleziono plecak Aliny! Jutro nadają go z Warszawki. Do Sucre powinien dotrzeć za kilka dni. No cóż, pożyjemy – zobaczymy. Nie takie rzeczy nam AirFrance już obiecywał...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (7)
DODAJ KOMENTARZ
Lukasz
Lukasz - 2010-02-02 17:38
Czu dobrze rozumiem, ze tam planujecie pozostac chwile dluzej? Jakos chyba cos mi umknelo.
 
lukasz
lukasz - 2010-02-02 17:41
Apropos plecaka - myslalem ze juz go gdzies tam wyslali i mieli wam zwrocic za dojazd?
 
Agnieszka
Agnieszka - 2010-02-02 20:03
No tak Alina jest jednak najlepszą nauczycielką :)
Fajnie ze odzyskacie plecak Aliny, ale hmm moze jeszcze sie na to tak do konca nie nastawiajcie ;)

Pozdrawiam
 
Brat z rodzinka
Brat z rodzinka - 2010-02-02 21:00
Hejka podróżnicy!!!! Może jakieś fotki z tego mini karnawału??? Pozdrawiamy ciepło choć u nas zima jak się patrzy.
 
W&P
W&P - 2010-02-03 18:54
Krzychu leniuchu wracaj do nauki hiszpanskiego. Umiesz polski, angielski teraz juz pojdzie z gorki. Pozdrawionka dla Zonki
 
Strusie
Strusie - 2010-02-03 19:36
Ach ten AirFrance:) Majac taka nauczycielke tez bym sie chetnie uczyl hiszpanskiego:) (Daniel)........Pozdrowionka dla Was
 
dosgringos
dosgringos - 2010-02-03 21:33
ciekawe co na to Justyna ;)
 
 
zwiedzili 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 103 wpisy103 425 komentarzy425 1785 zdjęć1785 7 plików multimedialnych7
 
Nasze podróżewięcej
19.08.2017 - 06.09.2017
 
 
08.02.2013 - 16.02.2013
 
 
31.07.2012 - 31.07.2012