Geoblog.pl    dosgringos    Podróże    Mexico    Pocna Tulum Hotel
Zwiń mapę
2017
31
sie

Pocna Tulum Hotel

 
Meksyk
Meksyk, Tulum
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10953 km
 
Jesteśmy tu już trzeci dzień. Tulum jest, jak sie spodziewaliśmy, miasteczkiem turystycznym. Nasz hotel zlokalizowany jest nieco poza miastem, odgrodzony sporym pasem zieleni. Domki postawione są tuż przy samej plaży, od wody dzieli nas dystans może 50m? Nocą moźnaby wsłuchiwać w szum fal, ale my wybieramy szum wiatraków, które bezlitośnie mielą gorące powietrze na mniejsze i bardziej przyjemne kawałki.
Wczorajszy dzień upłynął nam na plażingu, pływaniu i ogólnym relaksie. Odwiedziliśmy miasteczko by uprać nasze ubrania wilgotne po przygodach w dżungli i na raftingu. Wieczór spędziliśmy na spacerze wzdłuż plaży. Po raz pierwszy mogłem dostrzec swój cień rzucany przez księżyc, który wcale nie był w pełni. Cały świat nabrał zupełnie innych kolorów, było bajkowo. Sine chmury nieco przysłaniały jasno świecące gwiazdy, w oddali zbierała się burza, oświetlając raz poraz niebo - to było ciekawe doświadczenie.
Po powrocie zostaliśmy zaproszeni do obserwacji uwalniania młodych żółwi. Po wykluciu dzisiejszego ranka zostały przechwycone przez obsługę hotelu by ochronić je przed drapieżnikami. Wieczorem, przy świetle latarki, zostały uwolnione przy asyście hotelowych gości. Małe czworonogi świetnie radziły sobie w pokonywaniu piaszczystej plaży i chętnie "wbiegały" w odmęty wody, która natychmiast porywała ich malutkie ciałka.
Dzisiejszego ranka samotnie wypuściłem się na plażę. Co prawda nie udało mi się zobaczyć wschodu słońca, ale za to miałem okazję obserwować piękny pokaz natury w postaci burzy, która głęboko nad oceanem waliła niebywale długimi piorunami. Miałem wrażenie, że błyskawica rozpoczyna się zza moich pleców i kończy swój wieg hen daleko gdzieś na styku wody z niebem. O dziwo nad moją głową chmury nie były aż tak burzowe jak te na horyzoncie.
Ze względu na bardzo upalne dni, podczas których chowam się przed słońcem jak tylko się da, wykorzystałem ten pochmurny poranek na kąpiel. Woda była ciepła i bardzo słona. Brzeg ciągnął się w swej płytkości w nieskończoność. Fale były wystarczająco duże by poczuć ich siłę. Tutejsza temperatura powietrza powpduje, że nawet wychodząc z porannej kąpieli nie odczuwa się chłodu. Roznica temperatury powietrza i ciała jest tak mała, że suszenie się ręcznikiem jest zupełnie zbędne. Ciekawy też jest tutejszy piasek. Jest niczym dobrze zmielona mąka...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (13)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (10)
DODAJ KOMENTARZ
Chapsiaczki
Chapsiaczki - 2017-08-31 22:35
Suuuper czyta sie wasze opowieści, czuję się jakbym tam była
 
Chapsiaczki
Chapsiaczki - 2017-08-31 22:37
Codziennie czekam z niecierpliwością na kolejną.... Baaardzo zazdroszczę przygód z burza !!!! Uważajcie na siebie.
 
dosgringos
dosgringos - 2017-09-01 06:32
Hejka, mamy nadzieję, że od pieczenia uszu możecie jednak spać, bo dość często o Was tu wspominamy. Następne wyjazdy już w planach, więc się szykuje. Pozdrawiamy.
 
Ewa i Marek
Ewa i Marek - 2017-09-01 12:09
Hej nie zapomnijcie też o nas :-)
 
Chapsiaczki
Chapsiaczki - 2017-09-01 12:48
Haha
 
chapsiaczki
chapsiaczki - 2017-09-01 13:20
 
Chapsiaczki
Chapsiaczki - 2017-09-01 14:44
 
dosgringos
dosgringos - 2017-09-01 14:47
O was również pamiętamy. W końcu Wasz wyjazd i opowieści przydały się w planowaniu naszego. Marek - dzięki Tobie dokładnie wiedziałem jakie sombrero muszę sobie sprawić. Jeszcze nie wiem gdzie zawiśnie, ale już jestem szczęśliwy :)
 
Aga
Aga - 2017-09-04 16:56
Ale pięknie
 
chapsiaczki
chapsiaczki - 2017-09-04 18:18
No trochę pieką
 
 
zwiedzili 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 103 wpisy103 425 komentarzy425 1785 zdjęć1785 7 plików multimedialnych7
 
Nasze podróżewięcej
19.08.2017 - 06.09.2017
 
 
08.02.2013 - 16.02.2013
 
 
31.07.2012 - 31.07.2012